Komentarze (0)
Chcieli odzyskać pełnię władzy nad Polską po Październiku 56
Władysław Gomułka popełnił niewybaczalny błąd, że po Poznaniu nie dokonał czystki i rozliczenia stalinowców z mafijnego Centralnego Biura Patriotów Polski, nazywanych też Puławianami (Żydzi), odpowiedzialnych za wasalizację Polski, za straszliwą stalinowską PRL ociekająca krwią tysięcy najlepszych , najbardziej oddanych Ojczyźnie Polaków, przeciwstawiających się obcemu cywilizacyjnie reżimowi bolszewickich bandytów. A co kryje się za tajemniczym owym Biurem? Najbardziej oddani Stalinowi i Berii komuniści, w większości Żydzi, pod rządami, których w PRL przez nich instalowanej, zapanował krwawy terror, wręcz ludobójstwo polskich patriotów, okupacja, która gdyby nie oni, mogłaby, skoro pod żyrem USA i Anglii musiała już być, wyglądać zupełnie inaczej: Berman, Kasman ( ten który domagał się czapy dla Moczara),Lampe, Finder, Minc, Romkowski, Szyr, , Brystigerowa, Wolińska i wielu, wielu innych. Zagrożeniem dla nich zawsze był Władysław Gomułka, bo choć komunista, to jednak uważał, że Polska nie musi być zbolszewizowana i może kroczyć własną drogą do komunizmu bez kolektywizacji, bez wynarodowiania ( „odchylenie prawicowo- nacjonalistyczne” za które później wsadzili go do paki). Gdyby chciał dogadać się w 1944 r. z generałem Berlingiem, którego CBKP odstawiało już na boczny tor, czasy powojenne wyglądałyby zupełnie inaczej – w pierwszych latach PRL nie rządziłyby nami kanalie i mordercy z CBKP. Ale nawet, gdy dogadał się z Bermanem pozostawał dla Puławian kimś, kogo jak najszybciej należy obalić i zająć jego miejsce. Nie pamiętali później, już po Październiku 56, że zachowali swoje stanowiska i wpływy, w wojsku, w UB, w sądach, resortach gospodarczych, handlu, placówkach dyplomatycznych, wszędzie, tylko dzięki Gomułce właśnie. Dlaczego to zrobił? On wtedy nie posłuchał tzw. Natolińczyków ( chamów) – też komunistów, stalinowców, którzy jednak domagali się rozliczenia i ukarania siepaczy z CBKP, oczyszczenia z nich stanowisk partyjnych i urzędowych od najwyższych do najniższych nawet. Można rzec, że sam pozwolił by, jak ich później nazwał, piąta kolumna uderzyła w Marcu 68. Starcie Chamów z Żydami stało się faktem.
Antysemityzm, to wymyślony przez nich rodzaj oręża
Nie można ich było krytykować, nie zgadzać się z nimi, politycznie ścierać się, mieć do nich pretensji, żalu, bo zaraz okrzyknęli przeciwnika w sporze antysemitą, szowinistą, nacjonalistą i jakim tam jeszcze potworem. I nie tylko w Polsce, tak wrzeszczeli na cały świat! Ta paranoiczna narracja o ich stosunkach z nami trwa, z różnym nasileniem, przez dziesięciolecia, a w wolnej Polsce, o paradoksie, nasiliła się znacząco.
Ale najpierw wojna z Arabami
Sześciodniowa. Było to uderzenie wyprzedzające, ale jednak rozpoczął ją Izrael, napadając na Syrię, Egipt i Jordanię. Na świecie zrobiło się gorąco, bo Izrael miał przecież za plecami USA, a kraje arabskie ZSRR. Globalny horror był tuż, tuż. W świat, również do Polski poszły wiadomości, że wojnę rozpoczęły kraje arabskie. W ciągu kilkudziesięciu godzin Izrael rozbił lotnictwo przeciwnika, w ciągu sześciu dni go pokonał całkowicie. Polska ( nie sama) zrywa stosunki dyplomatyczne z Izraelem i rozpętuje się w u nas nagonka Żydów na rząd i osobiście na Gomułkę. Prowadzili ją wysocy funkcjonariusze PZPR, wojska, administracji państwowej, mediów. Helena Wolińska, kat Emila Fieldorfa „Nila” i wielu innych zarzucała Gomułce antysemityzm. Tego Gomułka już zdzierżyć nie mógł. W 1967 z wojska usuniętych zostaje 200 generałów i wyższych oficerów pochodzenia żydowskiego, zwolnienie 2000 postulowano w roku 1968. Ze stołka szefa „Trybuny Ludu” usunięto Leona Kasmana, a z ambasady w Moskwie Edmunda Pszczółkowkiego. Dało to Puławianom powód do wdzięczenia się Kremlowi, że polski nacjonalizm jest nie tylko antysemicki, ale i antyrosyjski, co jak wiemy miało później dla Gomułki bardzo szkodliwe następstwa. Czystka w wojsku przekonała Puławian, że obalenie Gomułki staje się potrzebą chwili. Nawet przygotowywali na jego miejsce następcę: Zambrowskiego albo Morawskiego! Chcieli doprowadzić do rozruchów, a nawet rozlewu krwi w Polsce i przejęcia władzy.
Szubrawcy Puławianie wykorzystali młodzież
Marzyli o takiej sekwencji zdarzeń : najpierw studenci-potem robotnicy-po nich żołnierze i na końcu coś, jak krwawy Budapeszt. Wypaliła tylko pierwszy element tej szatańskieji sekwencja, kolejne na szczęście pozostały jedynie w mózgownicach tamtych kanalii. Natolińczycy z bezpieką Moczara przecież nie pozostawali bezczynni.
Komandosi, ten poroniony twór Bermana grupowali młodych ludzi – Michnik, Modzelewski, Blumsztajn, Kuroń i wielu innych-wywodzących się żydowskich elit władzy, stanowili, można tak rzec, młodzieżówkę Puławian. Przyszło im do głowy czy ktoś im podsunął, że jako zapalnika można użyć „Dziadów” Adama Mickiewicza wystawianych przez Dejmka w Teatrze Narodowym. Chodzili więc na przedstawienia i podnosząc w ich trakcie antyrządowe i antyradzieckie okrzyki doprowadzili do zdjęcia spektaklu z repertuaru Teatru. No i to wystarczyło. Na UW przygotowali wiec studentów i pracowników Uniwersytetu, na którym odczytano rezolucję w której potępiano represjonowanie studentów za zakłócanie spektakli „Dziadów” ( Michnik i Szlajfer byli już zawieszeni w prawach studenta), łamanie Konstytucji, ultymatywnie domagano się odpowiedzi na rezolucję od Ministra Szkolnictwa i Rektora UW. Przy braku reakcji wiecujących na wezwania MO i ormowców do rozejścia się, w ruch poszły pałki sił porządkowych. Rozpoczęły się zamieszki młodych w całym kraju. Puławianie bezpodstawnie liczyli, że wrzenie tłumione siłą przeniesie się na robotników, a ludzie Moczara z kolei nie chcieli przepuścić okazji do ostatecznej rozprawy z antypolskimi Puławianami. Moczar, a w takim razie i Gomułka, doskonale wiedzieli , kto stał za marcową rewoltą – siłą stłumili ją w zarodku.
Marcowa emigracja
Rozpoczęło się represjonowanie zaangażowanych w zamieszki studentów, przeprowadzono pewne czystki w aparacie partyjnym i państwowym.” Poleciało” ze stanowisk 14 wiceministrów, 51 dyrektorów departamentów. Rozpoczął się wrzask, że antysemici Polacy znowu „biją Żydów”. Z polski zaczęli wyjeżdżać – nikt ich na siłę nie wyrzucał – jako ofiary naszego antysemityzmu, co dawało im status politycznych uchodźców i łatwość urządzenia się na Zachodzie. Wśród nich wielu zbrukanych jako oprawcy pracujący w UB i bojący się spóźnione odpowiedzialności. Owszem, wyjeżdżali też Żydzi, którzy rewolty marcowej współbraci nie popierali, nie ciążył na nich zarzut działań zbrodniczych czy przestępczych, udział w stalinizacji Polski, mieli czyste sumienia. Tym należy współczuć. Ale należy także pamiętać, że to współbracia Żydzi im ten los zgotowali. Nie Moczar. Nie Gomułka. Nie Polacy. Współcześni Polacy nie mają obowiązku, moralnego nakazu przepraszać ich za tamte wydarzenia. Może się bali odwetu za swoich współbraci, a może zwyczajnie skorzystali z okazji wyrwania się z PRL – uzyskanie paszportu w kraju socjalistycznym nie było sprawą łatwą i powszechną. A wtedy każdy polski Żyd mógł wyjechać. Że paszport był w jedną stronę? Cóż, to nie jest wynalazek Gomułki, Moczara albo jakiegokolwiek Natolińczyka czy Partyzanta. Oto pod koniec 1949 r. ciężkiego stalinizmu z PRL wyjechało prawie 28 tysięcy polskich Żydów – pozwolenie na wyjazd oznaczało rezygnację z obywatelstwa polskiego. Kto stał za takimi przepisami emigracyjnymi dla polskich Żydów? Ano ich współbracia : Berman, Romkowski, Mietkowski. Czy mówiono wtedy coś o antysemityzmie?!
A ilu Żydów pozostało? Nie wyjechała większość partyjno-ubowsko-rządowej elity, prawie wszyscy ze stalinowskiego aparatu terroru, pozostali w luksusowych mieszkaniach, z wysokimi lub z ich perspektywą, emeryturami. Wiedzieli, że w tej opluwanej, wyszydzanej, okradanej przez współbraci pezetpeerowskiej PRL nic złego im stać się nie może. I się nie stało. Jakub Berman ten obernadzorca Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego otrzymał nawet w 1983 r. medal od Wojciecha Jaruzelskiego! A kiedy PZPR już odeszła do lamusa historii oni dalej mieli w Polsce jak u Pana Boga za piecem. To w końcu jaki ten nasz antysemityzm?!
Próba równania
Zrównywanie Października 56 i Grudnia 70 z Marcem 68 czy upatrywanie w nim korzeni „SOLIDARNOŚCI” , to haniebne zakłamywanie historii wciąż podejmowane przez niektórych polskich Żydów w taki czy inny sposób związanych z Puławianami i Komandosami, którzy wciąż na Polskę plują, ale nigdzie z niej się ruszyć nie chcą. I o tym trzeba mówić, to podnosić szczególnie w rocznicowym Marcu.
Józef Zawadzki